
31 maja 2023 roku w zielonogórskim szpitalu zmarł Edward Czernik, we wrześniu skończyłby 83 lata. Był polską legendą skoku wzwyż, olimpijczykiem z Tokio, wielokrotnym mistrzem i rekordzistą kraju.
Przyszedł na świat w 1940 roku w Dublanach w dawnym województwie lwowskim. Po wojnie rodzina osiedliła się w Górzycy pod Kostrzynem, zajmując średniej wielkości gospodarstwo. Pierwszym sportem małego Edzia była piłka nożna, ale kiedy podczas meczu złamał obojczyk, musiał obiecać mamie, że z futbolem koniec. Z tym zagipsowanym obojczykiem wystartował w szkolnych zawodach w skoku wzwyż. I wygrał z wynikiem 1,45. Wtedy postanowił, że to będzie jego konkurencja. Tak opowiadał dalej o sobie Edward Czernik w opublikowanym kilka lat temu w „Gazecie Lubuskiej” artykule Szymon Kozica: Kiedy przeszedłem do następnej klasy i wyczytałem w gazecie, że są w Gorzowie mistrzostwa województwa w lekkiej atletyce, to z tej radości wsiadłem w pociąg i pojechałem tam — uśmiecha się pan Edward. — Z dworca poszedłem na stadion Warty i chciałem się zapisać do skoku wzwyż. Ale nie wiedziałem, że aby wystartować w zawodach, muszę należeć do jakiegoś klubu. A ja nie należałem… Ponieważ bardzo chciałem skakać, sędzia przy stoliku zapisał przy moim nazwisku „Warta Gorzów”. Nieźle skakałem i wygrałem. 155 centymetrów nożycami.
Na tych zawodach wypatrzył go znany trener młodzieży Zbigniew Majewski i zaprosił do Zielonej Góry, tam przyszły olimpijczyk kontynuował naukę i treningi.
Szybko zaczął bić rekordy Polski, najpierw 2.08, potem 2.10, 2,15 — w meczach międzynarodowych „obsługiwał” trzy reprezentacje juniorów, młodzieżowców i seniorów. Tuż przed Igrzyskami Olimpijskimi Tokio (1964) skoczył 2.20. Liczono na medal i emocjonujące starcie w ze znakomitym zawodnikiem Brumelem. Niestety, już w wiosce olimpijskiej Czernik zachorował na… żółtaczkę zakaźną. Miał być kapitanem polskiej reprezentacji, nieść sztandar, nic z tego. W konkursie wystartował, ale skoczył tylko 2.06 i skończyło się 11 miejscem. Z kolei z Igrzysk w Meksyku (1968) wyeliminowała go kontuzja.
Po zakończeniu kariery sportowej Edward Czernik został trenerem, w tym trenerem kadry narodowej, w 1980 roku miał pod swoją opieką takich zawodników jak Jacek Wszoła i Jacek Trzepizór. Później w kadrze Polski zajął się juniorami, z Arturem Partyką i Jarosławem Kotewiczem na czele, których przygotowywał do mistrzostw świata w Atenach. Tam pana Edwarda wypatrzyli wysłannicy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i ściągnęli do siebie. Nad Zatoką Perską trener spędził ponad 20 lat. Szkolił sprinterów, średniodystansowców, skoczków, miotaczy, wieloboistów… Po powrocie do Polski reaktywował sekcję Sokoła Górzyca, później związał się z LKS Lubusz Słubice, w którym trenował skoczków wzwyż, m.in. Julię Wyrwas, mistrzynię Polski juniorów oraz był wiceprezesem tego klubu. Angażował się w wiele działań Lubuskiego Zrzeszenia LZS, zawsze chętnie uczestniczył w różnych sportowych wydarzeniach. Jeszcze w 2022 roku pełnił honory gościa specjalnego XXV Jubileuszowych Ogólnopolskich Igrzysk LZS w Słubicach.
Cześć Jego Pamięci!
Rodzinie i przyjaciołom ś.p. Edwarda Czernika składamy wyrazy najszczerszego współczucia.
Prezes Rady Głównej KZ LZS, poseł Mieczysław Kazimierz Baszko, członkowie Krajowego Zrzeszenia LZS, Lubuskie Zrzeszenie LZS oraz działacze, trenerzy i sportowcy LKS Lubusz Słubice