Dotarła do nas smutna wiadomość – 5 października zmarł Mieczysław Alaba, były dziennikarz „Zarzewia” i „Wiadomości Sportowych”. Miał 84 lata. W latach 80 i 90. XX wieku był niezwykle popularny w środowisku Ludowych Zespołów Sportowych i Związku Młodzieży Wiejskiej.
Będzie to jedno z tych wspomnień, które pisze mi się niezwykle trudno, ponieważ przez ponad dwadzieścia lat Miecio był moim przyjacielem. Poznaliśmy się na początku lat 80. XX wieku, kiedy to Mieczysław Alaba przyszedł do pracy w redakcji „Zarzewie” – wcześniej pracował w „Młodym Rolniku”. Został zastępcą sekretarza redakcji. Zawsze uśmiechnięty, przyjazny, rzadko się denerwował, pisał szybko i często, okazał się duszą towarzystwa. Lubił wyjeżdżać w tzw. teren, na spotkania z rolnikami i działaczami ZMW. Szybko nawiązywał przyjaźnie, często w różnych instytucjach interweniował w sprawach bohaterów swoich artykułów. W połowie lat 80. XX wieku, gdy ze stanowiska redaktora naczelnego „Wiadomości Sportowych” odszedł Janusz Sowa, Mieczysław Alaba zajął jego miejsce. Jak w książce „Zielone Bractwo” pisze Bogdan Latuszkiewicz: Chociaż w środowisku dziennikarzy sportowych mało kto go znał, szybko wkupił się metodą „brat łata”. Wykazał nie lada odwagę wyjeżdżając na Wyścig Pokoju tuż po katastrofie w Czarnobylu. Nie był „biurkowym naczelnym”, lubił pisać o działaczach LZS i klubach, uczestniczyć w najważniejszych wydarzeniach Zrzeszenia. Gdy Młodzieżowa Agencja Wydawnicza zaprzestała wydawania „Wiadomości Sportowych” pomagał Bogdanowi Latuszkiewiczowi przy redagowaniu wkładek „WS” do innych gazet, takich jak „Nowa Wieś” czy „Zapaśnik”. Przez kilka lat prowadził też rubryki sportowe w „Gazecie Rolniczej” i „Chłopskiej Drodze”. Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku to nie był łatwy czas dla dziennikarzy, wielu miało tylko dorywczą pracę. W połowie tychże lat Mieczysław Alaba został zatrudniony w firmie energetycznej STOEN S.A. by stworzyć i prowadzić pismo dla pracowników „Pod Prąd”. Był jednocześnie redaktorem naczelnym, dziennikarzem i sekretarzem redakcji – radził sobie w tym wydawałoby się obcym mu temacie całkiem dobrze, skoro dotrwał w tej pracy do emerytury, na której zajął się wychowaniem wnuków (miał syna i córkę) i zamieszkał w domku jednorodzinnym w gminie Stare Babice. Ze zdziwieniem usłyszałam kilka lat temu od wspólnego znajomego, że widział Miecia jak jedzie rowerem w miejscowości Klaudyn. Zaskakujące, bo choć zajmował się zawodowo sportem, to z uprawianiem go był na bakier. Czego jednak nie robi się dla wnuków, dziś już dorosłych ludzi.
Po tysiącach przejechanych kilometrów, napisaniu milionów słów, po byciu gościem w domu na emeryturze zaznał spokoju i rodzinnego szczęścia. Żegnaj Mieciu!
Cześć Jego pamięci!
Spoczywaj w pokoju!
Ś.P. Mieczysław Alaba został pochowany 14 października na cmentarzu przy ul. Fosa w Warszawie.
Żonie, dzieciom, wnukom oraz pozostałej rodzinie i przyjaciołom składamy wyrazy szczerego współczucia
Rada Główna Krajowego Zrzeszenia LZS na czele z prezesem Mieczysławem Kazimierzem Baszko, pracownicy Biura KZ LZS w Warszawie oraz Iwona Derlatka i dziennikarze byłej redakcji tygodnika „Zarzewie”