
Paweł Juraszek zajął piąte miejsce w finałowym wyścigu na 50 m stylem dowolnym pływackich mistrzostw świata w Budapeszcie. Polak wynikiem 21,47 s poprawił własny rekord kraju. Do brązowego medalu zabrakło mu 0,04 s. Do finału zakwalifikował się z siódmym czasem. 22-letni pływak z Dzierżoniowa pod koniec maja podczas mistrzostw Polski rozgrywanych w Lublinie poprawił rekord kraju na 50 m stylem dowolnym uzyskując 21.68. Dawało mu to czwartą pozycję na światowych listach w tym roku. Poprawił wtedy rekord Konrada Czerniaka (21.72), który został ustanowiony w erze kostiumów poliuretanowych, przez co trudniej było go pobić.
Dla podopiecznego Andrzeja Wojtala mistrzostwa świata nie były pierwszą wielką imprezą w życiu. Rok temu był na igrzyskach olimpijskich w Rio (zajął wtedy 25 miejsce z czasem 22.50), więc zdobyte tam doświadczenie zaprocentowało. I warto jeszcze dodać, że jako jedyny z polskich reprezentantów trenuje w Dzierżoniowie na 25-metrowym basenie.
– Trener od początku zawsze mi powtarzał, że będę kiedyś najszybszym człowiekiem na świecie. I ja mu ufałem. Dążyłem do tego, choć pewnie bywały chwile zwątpienia i nie chciało się pójść na trening. Kiedy jednak ciągle jest progres i biję się życiówki, to ta motywacja szybko wracała – mówił Juraszek w wywiadzie dla Eurosportu. I dodał: – Nie ukrywam, że celuję w takie wyniki, które mogłyby być rekordami świata. W ciągu dwóch lat, jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli, powinienem pobić ten rekord. Ciężko jednak na razie spekulować, choć mentalnie szykuję się już do tego wydarzenia. Czuję się mocny psychicznie i znam swoją wartość.
Fot. dzierzoniow.pl